artykuł

5 min.

Ruda Klara – jak sprzedawać rękodzieło online

ostatnia aktualizacja:

Agnieszka jest aktorką filmową i teatralną, a ponadto prowadzi własny biznes – galerię online, gdzie można kupić naprawdę oryginalne przedmioty, ubrania i inne rękodzieło. Poza prowadzeniem galerii Agnieszka sama również tworzy niebanalne ubrania.

Czym zajmuje się Twoja firma?

Jest to miejsce – platforma zakupowa online, gdzie można sprzedawać swoje rękodzieło. Zapraszam do sprzedaży na niej fajnych ludzi, z którymi dobrze mi się współpracuje. Są to przeróżni artyści od twórcy mebli, doniczek, makram po biżuterie i ciuchy.

 

Jak znajdujesz ludzi, którzy u Ciebie sprzedają swoje rzeczy?

Zapraszam ich sama. Znajduje te osoby na Instagramie, na Facebooku i kontaktuje się z nimi. Po krótkiej rozmowie wiem, czy chcę z tą osobą dalej pracować. Jeśli spodoba mi się praca danego artysty, a nie mam specjalnej kategorii na mojej stronie, to po prostu ją tworzę specjalnie dla niego. Uważam, że trzeba być elastycznym i pomocnych we współpracy z drugim człowiekiem.

Lubię przeglądać sztukę i rękodzieło, jest to dla mnie przyjemność. Odkrywanie artystów nie traktuje jak prace, raczej jak przygodę. Nie uprzedzam się, że ktoś może mnie odrzucić, właściwie nawet o tym nie myślę – po prostu jak coś mi się podoba, to piszę do danej osoby. Wspaniale jak ktoś zdecyduje się na współprace, jeśli nie to tez nic się nie stało, ja wykonałam krok, życie jest procesem, nie wszystkie krainy podbija się jednego dnia. Swoją drogą jak byłam bardzo młodym twórcą na początku swej długiej już drogi, to oszalałabym ze szczęścia, gdyby duża galeria wyciągnęła do mnie rękę, ale czas, pokolenia i myślenie się zmienia.

 

Czy Twoje wykształcenie pomaga Ci w prowadzeniu firmy?

Z wykształcenia jestem aktorką, ukończyłam Łódzką Szkołę Filmową. I to jest mój główny zawód. Gram w teatrze Komedii Impro w Łodzi, w teatrze Capitol w Warszawie, za miesiąc zaczynam kręcić film. Jestem wielozadaniowa, dobrze zorganizowana, mam rodzinę, dzieci. Jednak przez to, że moi rodzice są z zawodu lekarzami, to zawsze mieli obawę, że bycie aktorka to jest kaprys, zawód bardzo nierówny. Nie zniechęcali mnie nigdy, wspierali, natomiast zawsze mówili, że powinnam jakieś zaplecze. Musisz mieć coś drugiego, mówili, więc zastanów się, co umiesz robić. No i tak wpadłam na pomysł Rudej Klary.

 

Jak ten biznes się zaczął?

Na początku szyłam sama, lubię to robić i jest to dla mnie formą uspokojenia – działa lepiej niż joga.
Później mój mąż mnie zmotywował, żebym rozszerzyła tę działalność i zaczęłam szukać ludzi, którzy
mogą coś u mnie sprzedawać. Z założenia nie było to wszystko tak szerokie, to się po prostu samo stało, urosło jak ciasto drożdżowe... Moja firma powstała z pasji, a nie z chęci zarabiania więcej pieniędzy. I cały czas się rozwijam.

 

Skąd wiesz, czego Twoi klienci oczekują?

Pomijając sezonowość, to nie wiem. Moje prace robię z pasją i energią, kiedy mam flow. Czasem inspiruję się kolorami, które widzę w galeriach handlowych. Dla mnie ważne jest to, żeby moje rękodzieło było kolorowe, wyraziste i wygodne. Staram się mieć bliski kontakt z moimi klientami.

 

A jak długo myślałaś o założeniu firmy?

Oj bardzo długo o tym myślałam. Zdawałam sobie sprawę z tego, że firma to jest taka żelazna konsekwencja. Trzeba na to znaleźć czas, być cierpliwym i się nie poddawać. Często też mówię artystom, że jeśli nie sprzedaż czegoś przez tydzień czy dwa to się nie załamuj. Ludzie muszą to zobaczyć, przyzwyczaić się – nie poddawaj się, nawet jak się nie udaje. Musisz być otwarty na sprzedaż i nie wiń się, że jest źle. Niektórzy nie wytrzymują, zamykają sklepy, odchodzą a na ich miejsce przychodzą nowi, silniejsi. Nie można zmusić klienta żeby coś kupił, trzeba na niego zaczekać a potem uwieść sztuką.
Wracając do tematu, otworzenie firmy to była trudna decyzja. Jak ją w końcu podjęłam, to
stwierdziłam, że wcale nie jest ze mną tak źle, że ja to po prostu ogarnę, ze mam moc.


Czy od razu wiedziałaś, jak się zakłada firmę?

Nie. Sprawdzałam to w internecie, ale zrobiłam też obchód po urzędach. Jak już podjęłam decyzje to po prostu poszłam i domknęłam wszystko na raz. Nawet nie miałam wybranej nazwy – wymyśliłam ją na szybko. Miałam kota o imieniu Klara, który był rudy i tak powstała Ruda Klara. Nomen omen jedna z moich córek ma teraz na imię Klara. Śmiejemy się ze po kocie.


Czy miałaś obawy przed otworzeniem własnego biznesu?

Miałam obawy, że nie dam rady, że biznes nie pójdzie i będę miała tylko dodatkowe opłaty. Jednak w tym czasie byłam na etacie w teatrze, więc płaciłam tylko jedną składkę i koszty nie były takie duże.

 

Co daje Ci największą przyjemność z prowadzenia firmy?

Najbardziej cieszę się, kiedy widzę na ulicy, jak ktoś nosi moje kolczyki lub czapki. To daje mi najwięcej satysfakcji, że ma na sobie to, co zrobiłam. Lubię też takie sytuacje, kiedy klienci wracają z zamówieniem i piszą mi, że tak im się dobrze nosi moje rękodzieło, że kupują je teraz dla całej rodziny.

To, co daje mi prowadzenie biznesu to poczucie sprawczości i swobodę. Jestem odpowiedzialna sama za to, co robię, co tworzę i kto u mnie sprzedaje. A najbardziej dumna jestem z tego, że się udało i sklep cały czas rośnie.

to może Cię zainteresować

promocja
Zakładanie firmy i konta firmowego - grafika

załóż firmę i konto

  • 0 zł na zawsze za prowadzenie konta i pakiet przelewów

  • nawet 500 zł premii

sprawdź

mBank S.A. nie ponosi odpowiedzialności za stosowanie w praktyce informacji objętych powyższym materiałem. Materiał niniejszy ma charakter informacyjno – marketingowy i nie stanowi porady prawnej ani podatkowej.


wyniki wyszukiwania