4 min.
Fizen – fintech. Startup, który łączy otwartą bankowość z web3
ostatnia aktualizacja:
Maciej Krasowski jest założycielem prężnie rozwijającego się startup’u Fizen. Firma składa się z grupy polskich specjalistów IT, którzy dostrzegli biznesową okazję. Zbudowali narzędzie zachęcające inne firmy do włączenia się w ewolucję bankowości i pomagają przy integrowaniu bankowości cyfrowej w Europie Środkowo – Wschodniej oraz Web3.
z artykułu dowiesz się:
- Jak powstał pomysł na startup Fizen?
- Jak długo trwał sam proces od pomysłu do złożenia firmy?
- Jaki jest wasz cel?
- Skąd pomysł na własną działalność?
- Czy Twoi rodzice prowadzili działalność gospodarczą?
- Jak wyglądała ścieżka założenia startupu?
- Czy współpracujecie z jakąś agencją marketingową?
- A jak jest z księgowością?
- Kto jest waszymi klientami?
- A jak pozyskujecie klientów?
- Czego możemy Ci życzyć?
Jak powstał pomysł na startup Fizen?
Od 8 lat prowadzę inną firmę Software House, czyli usługi programistyczne. W czasie jej budowy współpracowałem z wieloma firmami i zbierałem doświadczenie, co wykorzystałem do stwarzania innych biznesów i wtedy padł pomysł na startup Fizen – integrator bankowości otwartej.
Jak długo trwał sam proces od pomysłu do złożenia firmy?
Bardzo krótko. Jak robiliśmy otwartą bankowość dla jednego z dużych europejskich integratorów, to okazało się, że jest problem z testowaniem ich rozwiązań. Po prostu nie mieli w danych miejscach ludzi, którzy mogą przetestować rozwiązania. Dlatego zatrudnili taką firmę jak my. Później spodobało im się to, jak programujemy, więc dali nam kolejną część pracy. Ponieważ zauważyłem lukę na rynku centralnej i wschodniej Europy, to po prostu zaczęliśmy robić to my. Dzisiaj jesteśmy zintegrowani w Polsce, Czechach i na Słowacji oraz wchodzimy z usługami do Rumunii. Następnie planujemy iść dalej na południe, czyli Chorwacja, możliwe, że Grecja i Serbia.
Jaki jest wasz cel?
Do niedawna naszym głównym celem było integrowanie otwartej bankowości. Ostatnio jednak nasza wizja zdecydowanie uległa rozbudowie i zobaczyliśmy szansę w możliwościach jakie daje open banking w tworzeniu fundamentów pod łączenie świata tradycyjnych finansów z web3.
Skąd pomysł na własną działalność?
Nie jestem pewny. Chyba dlatego, że nie chciałem pracować dla kogoś. Nie podobałoby mi się to, że ktoś mi narzuca ramy, w których mogę się poruszać. Skończyłem informatykę na Uniwersytecie Łódzkim jako programista i w tym kierunku chciałem się rozwijać dalej. Jednak później okazało się, że programowanie wcale mnie nie kręci i zacząłem próbować sił w handlu – handlowałem np. mięsem halal z ubojni w Polsce do Turcji, mrożonkami, śrutem polerskim czy kotwami do betonu. Generalnie szukałem z przyjacielem różnych okazji na zarobienie pieniędzy i wykorzystałem moją dobrą znajomość angielskiego. A później trafiła się okazja założenia Software House i wróciłem do kodowania.
Czy Twoi rodzice prowadzili działalność gospodarczą?
Nie. Pochodzę z małej miejscowości z Warmii i Mazur, gdzie życie toczy się z dnia na dzień. Mama i tata jednak wspierali moje działania i pomysły. W dłuższej perspektywie planuję wykorzystać wiedzę i doświadczenie, aby wesprzeć moje rodzinne miasto. Marzy mi się zrobić tam przyjazny lokalny ekosystem firm produkcyjnych, które dadzą pracę i rozwój mieszkańcom gminy Sępopol.
Jak wyglądała ścieżka założenia startupu?
Zaczęło się od pomysłu i zebrania ludzi. Wszystko, czego do tej pory się nauczyłem, to jest to, że nie da się samodzielnie tworzyć firmy. Idealnym rozwiązaniem jest obudowanie się ludźmi, którzy to potrafią i przede wszystkim mi ufają, i ja ufam im. Tak się właśnie zaczął Fizen. Joanna zajęła się regulacjami prawnymi, Maciek produktem, Tomek finansami, następnie doszło paru deweloperów. A ja stanąłem pośrodku i powiedziałem, co chcę robić, i zacząłem zbierać fundusze.
Założyliśmy spółkę przez S24. Później zaczęła się gonitwa za pieniędzmi. Potrzebowałem inwestorów i znalazłem 13 kumpli z akademika – każdy z nich włożył po 50 tysięcy, to właśnie dzięki zaufaniu, które do mnie mieli. A później już fundusze inwestycyjne i łącznie zebraliśmy 2,5 miliona w rundzie seed (pierwszy etap pozyskiwania finansowania dla startupów).
Czy współpracujecie z jakąś agencją marketingową?
Robimy to wewnętrznie. Mamy własnego menadżera marketingu. Tak samo jest w przypadku sprzedaży, rozwoju biznesu czy wytwarzania samego produktu. Każdy strategiczny element ma w firmie swojego opiekuna.
A jak jest z księgowością?
Również robimy to w firmie. Mamy jedną księgową, która zajmuje się wszystkim z pomocą programu do księgowości. Dałem jej pełnomocnictwo do konta w mBanku. Wielu pytań jej nie zadaję, bo jest to bardzo zaufana osoba.
Kto jest waszymi klientami?
Są to podmioty, które udzielają pożyczek i firmy, które są zainteresowane procesami KYC i scoring. Dodatkowo możemy dać dane do takich produktów lub półproduktów jak live data oraz aplikacjom, które analizują wydatki. W kolejnym kroku chcemy otworzyć bramy produktów i usług Web3 podmiotom z tradycyjnych finansów.
A jak pozyskujecie klientów?
Dzisiaj najłatwiej to robić przez networking. Jeździmy po różnych konferencjach, wykorzystujemy nasze znajomości, żeby przedstawili i polecali nas dalej. Robimy również kampanie online.
Czego możemy Ci życzyć?
Więcej inwestorów i zdrowia! No i przychylnego rynku.
mBank S.A. nie ponosi odpowiedzialności za stosowanie w praktyce informacji objętych powyższym materiałem. Materiał niniejszy ma charakter informacyjno – marketingowy i nie stanowi porady prawnej ani podatkowej.