W usłudze maklerskiej mBanku, czyli w eMAKLERZE została wdrożona możliwość inwestowania w kontrakty terminowe na WIG20.
Kontrakty terminowe - przykład
W innym artykule piszę o tym, jak aktywować usługę, a tu chcę się skupić na samej idei kontraktu. W tym celu posłużę się bardzo trafną historyjką usłyszaną od kolegi z DI BRE, która oddaje specyfikę tego instrumentu pochodnego. Pochodnego, czyli takiego, którego wartość, przynajmniej teoretycznie, zależy od wartości instrumentu bazowego. Kontrakt terminowy, to umowa, w której kupujący zobowiązuje się do zakupienia w przyszłości określonego „towaru”, zwanego instrumentem bazowym. Sprzedający zobowiązuje się natomiast do sprzedania określonego w kontrakcie instrumentu bazowego. Najczęściej zamiast fizycznej dostawy towaru (co czasami jest nierealne) dokonuje się rozliczenia pieniężnego transakcji. W praktyce kontrakt terminowy jest „zakładem” pomiędzy stronami. Kupno określa się jako zajęcie pozycji długiej (znak „+”), natomiast sprzedaż jako zajęcie pozycji krótkiej (znak „-”).
A teraz historyjka. Wyobraźmy sobie dwóch kolegów Optymistycznego i Pesymistycznego. Optymistyczny twierdzi, że na giełdzie będą wzrosty, a Pesymistyczny, że spadki. Obaj lubią hazard, więc założyli się o to, jak rzeczywiście będzie na giełdzie za 3 miesiące. Stawka zakładu 1000zł.
Jeśli za 3 miesiące będzie wyżej to tysiaka wygra Optymistyczny, jeśli niżej to wygra Pesymistyczny. Wygrana będzie zawsze taka sama, bez względu na to jak bardzo WIG20 będzie wyższy lub niższy od kursu wyjścia. Zawarli zatem typowy zakład, jaki każdy z nas w życiu nieraz pewnie zawarł, choćby o wynik meczu czy o pogodę w niedzielę. Ale można też ten sam zakład zawrzeć tak, żeby istotne było odchylenie kursu po 3 miesiącach od kursu wyjścia. A więc koledzy postanowili trochę podrasować swój zakład i ustalili, że za każdy punkt różnicy między kursem 2200, a kursem za 3 miesiące przegrywający zapłaci wygrywającemu 20zł. Jeśli kurs będzie np. 2450, to Pesymistyczny przegrywa i płaci Optymistycznemu 5000zł (250x20zł). Ponieważ jednak koledzy nie do końca sobie ufają, a gra jest o konkretne pieniądze, postanowili się zabezpieczyć przed ewentualnym miganiem się od płacenia drugiej, przegranej strony. Więc każdy z nich zdeponował u ich wspólnego kolegi Sprawiedliwego kwotę, która ma zapewnić wypłatę po ewentualnej wygranej. Czyli po 3 miesiącach Sprawiedliwy wypłaci kwotę wygranej i cały depozyt wygrywającemu i resztę, jeśli zostanie po tym rozliczeniu, zwróci przegrywającemu. I taka jest właśnie idea kontraktów terminowych na giełdzie. Optymistyczny i Pesymistyczny, to inwestorzy zawierający transakcje , którzy muszą wnieść depozyt zabezpieczający i z których jeden wygrywa, drugi przegrywa. Sprawiedliwy to biuro maklerskie/KDPW, gdzie wpłacany jest depozyt zabezpieczający późniejsze wypłaty. Mnożnik 20zł za każdy punkt działa identycznie na GPW. W tej historyjce brakowało tylko prowizji, ale nie wykluczam, że Sprawiedliwy coś sobie potrącił po rozliczeniu zakładu. Można jeszcze dodać, że ponieważ kontrakty na WIG20 na giełdzie są instrumentem bardzo płynnym, to inwestorzy zawierający zakład nie muszą czekać ( i w większości przypadków nie czekają) do wygaśnięcia kontraktu. Mogą dowolnie zamykać pozycje lub otwierać odwrotne nawet kilkakrotnie w ciągu jednej sesji, ponieważ z reguły jest wielu chętnych do zawarcia przeciwnych transakcji. W ten sposób dziennie można zawrzeć dowolna liczbę zakładów i je zakończyć tego samego dnia lub później zamykając pozycję. Można też zawrzeć zakład i poczekać do rozwiązania, czyli wygaśnięcia kontraktu. W obu przypadkach trzeba jednak pamiętać, że kwota depozytu zabezpieczającego jest zmienna i jeśli rynek idzie w przeciwna stronę niż obstawialiśmy, musimy uzupełnić depozyt. Ale oby takich sytuacji było jak najmniej, bo jeśli rynek idzie po naszej myśli, to codziennie będzie wypłata zysku.